Przejazd na działkę w celu umycia roweru. Nasmarowałem również łańcuch itp., dopompowałem dętki. W jedną stronę dość dynamicznie jak dla mnie, średnia powyżej 26kmh. Z powrotem wracałem z mamą.
Ojj te staty tragicznie wyglądają ogólnie, ale i tak dobrze, że "nie jeżdżąc" chce mi się wpisywać wszystko na bikelog :)

Znowu wyruszyłem zmierzyć trasę "piętnastkę" i okazało się, że ma ona o 440 metrów mniej. Potem przez Stanisławice i Aleksandrówkę na działkę w celu wykonania pewnej pracy. Jakoś dziwnie mnie tak mały dystans zmęczył. Pewnie ze względu na dzisiejszy niezbyt łatwy trening biegowy ;p Ale z drugiej strony pojechało by się gdzieś dalej... :D Przynajmniej 3 cyfry żeby się pojawiły przed przecinkiem ;]
A tutaj dośc ładny widok w okolicach Stanisławic, niestety samo zdjęcie nie wyszło i nie oddaje tego, co trzeba:

Okolice Stanisławic © StrusPedziwiatr

Również dane przybliżone. Korzystając z dobrej miarki, jaką jest teraz licznik, poprawiłem wyliczenia trasy, którą dość często biegam od prawie 2 lat. Namalowałem z kolegą cyfry na drzewach przy kolejnych równych kilometrach zieloną farbą. Wyszło na to, że biegnąc 12km w rzeczywistości wychodziło około 600 metrów mniej...
Teraz jest chyba już w miarę dobrze ;)
Jeszcze dodam, że komary wykorzystują dobrą pogodę i chcą nadrobić zaległości ;D Szczególnie uciążliwe jak się stoi w lesie w miejscu i maluje, uważając przy tym, żeby się nie ubrudzić xD

Dane przybliżone. Ustawiłem wreszcie licznik, tak aby nie zawyżał. Różnych ustawień próbowałem, na 3999 nawet przekroczyłem 70km/h hehe.
Ustaliłem, że 2060 będzie dobrze. Co słupek na ulicy pokazuje teraz 100m, a jedno okrążenie na stadionie dla niego to 390m, więc może mieć nawet lekką tendencję do zaniżania(zanim zaczął nabijać mogłem już z nim przejść z kilka metrów, więc może jest ok).
Od kilku lat to chciałem zrobić, ale jakoś nie miałem motywacji... Zresztą do majsterkowiczów nie należę raczej : P

Ruda-las, Kociołki-las. Jagody wyzbierane, mokro, dużo komarów. Wróciłem wzdłuż Zagożdżonki, gdzie było również bardzo mokro, ledwo przejechałem. Na polach woda w niektórych miejscach po kolana. Buty, ubranie całe mokre i ubrudzone, rower bardzo ubrudzony... miałem szczęście, że mnie infekcja po tym nie dopadła. ;)
Tempo oczywiście spacerowe ;D

Pojechałem zmierzyć pewną trasę po powiślu.

Postanowiłem przejechać trasę, którą kiedyś przebiegłem i sprawdzić kilometraż.
Wyszło 9km+ (w dzienniczku zapisałem ok.8km), więc dosyć dobrze wyczułem odległość. Nieźle wtedy grzałem swoją drogą, bo burza była. Przejechałem tą trasę tylko o 7 minut szybciej niż przebiegłem ;D

Witajcie !
Nadal biegam, ale parę km zawsze można sobie bez przeszkód zrobić ;)
Wstałem o 5, pojechałem do Rez. Królewskie Źródło, posiedziałem trochę, pojechałem do domu. Bardzo ciekawy opis... xD

Ride&Play;&Run; © StrusPedziwiatr

Jeżdżenie>Granie>Bieganie
Co wybieracie? ;]

Play Guitar © StrusPedziwiatr

Samowyzwalacz ^^

Jak pojechałem, to i trzeba było wrócić ;)
Trasa, ta co zwykle, czyli przez Brzózę. O ok.7km dłuższa od tej zwyczajnej, którą jeżdzi się samochodem, ale mniej ruchliwa.
Po kilku kilometrach przemierzania przez światła, ronda itp. nie chciało mi się już jechać. Z osiedla Południe, żeby się wydostać z miasta na drogę Radom - Brzóza to mam około 10km jazdy ;p
Jakoś wyraźnie gorzej mi się jechało. Zimno przede wszystkim...
Widać to po średniej, która i tak mi wyszła moim zdaniem niezła, patrząc na te wartości prędkości po drodze...
Do Brzózy boczny, od Brzózy w mordewind, jak to mówi Kamil xD
Usiłowałem się nie zatrzymać ani razu i się nie zatrzymałem, nie licząc świateł, rond itp., ale od Brzózy to już była tragedia. Nie mogłem się w ogóle rozwinąć z prędkością. Pod wiadukt i dwie większe górki to mi już spadała do 15khm i mniej. Zdecydowanie się odzwyczaiłem od takich prędkości. Momentami to chyba bym szybciej pobiegł, ale co z rowerem... :D
Jeszcze naturalna klima skutecznia schładzała ;)
Na następny wpis możliwe, że trzeba będzie dłużej poczekać, bo za kilka dni wracam do biegania.
Pozdrawiam wszystkich ! ;]

Na Rrradom ! © StrusPedziwiatr

Prawie jak lato... © StrusPedziwiatr

Wybrałem się do Radomia odwiedzić ciocię ;D
Warunki ciężkie. Zimno. Stanisławice - Stanisławów prawie cały czas lód=jazda poniżej 20kmh.
Do Cecylówki korzystny wiatr, potem mieszany.
Jechałem w kurtce zimowej, żeby było w czym chodzić po Radomiu. Nie było tak źle. Byle się nie zatrzymywać i na upartego można tak do 50km sobie robić w takich warunkach ;)
Licznik coś mi gubi sygnał i dlatego wpisuje uśrednioną wartość dystansów, które mi pokazywał licznik poprzednim razem przejeżdżając tą trasę.