Sprawny przejazd asfaltem do Grabowa nad Pilicą i później powrót z Głowaczowa do Kozienic tą samą drogą. Pomijając fakt, iż wózek przedniej przerzutki koniecznie wymaga regulacji, jechało się całkiem w porządku.

Pierwszy dzień w tym roku, w którym jechało mi się dobrze ! Generalnie w naszym późno popołudniowym przejeździe z K. można wyróżnić trzy fazy: 1. w miarę spokojna, acz dynamiczna jazda z odczuwaniem 130 km zrobionych poprzedniego dnia; 2. bardzo dynamiczne około 10 km, podczas których jechało nam się bardzo dobrze, pierwszy raz w tym roku noga mi "podawała"; 3. awaria jarzma siodełka K. i konieczność spokojnej jazdy do Kozienic ubolewając, że nie możemy się bardziej "zajeździć". Generalnie bardzo udany krótki wypad na rower, bez większego planu.
Trasa: Kozienice - lasem do Aleksandrówki - Nowiny - Kociołki - Rezerwat Przyrody "Królewskie Źródło" - Czarną drogą do dw 737 - wzdłuż lasu koło Stanisławic - Stanisławice - trasą biegową od "6" przez Budy do Kozienic.

Jeden z ostatnich dni sierpnia został przeze mnie i K. bardzo dobrze wykorzystany. Przy świetnej pogodzie odkryliśmy sporo nowych terenów, w tym wymagający wyróżnienia Korzeniowy Dół, chyba najciekawszy wąwóz w Kazimierzu. Była i dynamiczna jazda i bardziej turystyczne podziwianie Doliny Środkowej Wisły z Góry Trzech Krzyży, wąwozów w Kazimierskim PK, Wisły z perspektywy promu, odpoczynek w knajpie w Kazimierzu czy w parku w Czarnolesie przy posesji Jana Kochanowskiego. Tym razem było znowu trochę lepiej, ale nadal odczuwam wyraźny "niedobór" formy.
Trasa: Kozienice - dk 79 do Molend - Garbatka-Letnisko - niebieskim szlakiem do dk 12 - Puławy - czarnym szlakiem przez wąwozy do Parchatki - Bochotnica - terenem przez wąwozy do Korzeniowego Dołu - wąwozem do zamku w Kazimierzu - promem do Janowca - Łaguszów - Polesie - Czarnolas - Garbatka-Letnisko - przez "Krępiec" do Molend - terenem do Rudy - terenem do Janowa - Kozienice.

Dynamiczna jazda ciekawszymi ścieżkami puszczy z powrotem głównie asfaltem.
Trasa: Kozienice - przez cmentarz - trasą biegową do Królewskiego Gościńca - do szosy Stanisławice-Stanisławów - w lewo w las - Marianów - singlami do Przejazdu - singlami do Rez. "Ponty" - Królewskim Gościńcem do asfaltu - do dw 737 - Augustów - do niebieskiego szlaku - Nowiny - Aleksandrówka - Kozienice.

Wyjazd z K. Znalazł się jeszcze jeden dość ciekawy cel w zasięgu jednego dnia drogi, którego jeszcze nie osiągnąłem. Jezioro Firlej jest dość znanym zbiornikiem i dlatego całkiem ciekawym faktem jest, że dopiero tego dnia tam pojechałem. Tereny na wschód od Dęblina emanują spokojem i nieskażoną przyrodą. Ściana wschodnia pewnie jeszcze mnie zaskoczy. Samo jezioro w miejscowości Firlej ma oryginalny kształt, zbliżony do koła. Trochę krzyku niczym w Mielnie, ale i można też znaleźć dogodniejsze miejsce do przerwy w jeździe nad wodą. Ławka, którą widać poniżej, była świetna. Wracając, przejechaliśmy przez Kock. Spodziewałem się, że jest to większe miasto. Choć nie tak daleko od Wisły, trochę czuć już wschodni klimat. Droga od Kocka w kierunku Dęblina była jednym z cięższych odcinków, jakie przejechałem - weszło już zmęczenie przy wyraźnie gorszej dyspozycji niż w poprzednich latach, pagórkowaty teren i mocny przeciwny wiatr. Utrzymywanie prędkości 20 kmh było wyzwaniem, na niektórych podjazdach przy 12 kmh rower mi już "nie szedł". Tym śmieszniejsze (albo bardziej ironiczne) wydało się pytanie pracownika stacji paliw, czy wracam z Rio. Taka średnia może na srebro by wystarczyła...
Generalnie przejazd jak najbardziej udany, spenetrowałem wiele terenu, który pozytywnie mnie zaskoczył. Zrobiłem najdłuższy dystans w tym roku. 
Trasa: Kozienice - Dęblin - Bobrowniki - Baranów - Michów - Nowy Antonin - Firlej - Kock - Przytoczno - Dęblin - Kozienice.

Przejazd z K. w stronę Wielkiej Góry i przymusowy postój na stacji paliw. Po drodze spotkał nas intensywny opad deszczu. Przejechaliśmy ze 2 km w takich warunkach ochlapując się wodą z kałuż przy około 30 kmh. Z tripa odebrał nas tata K. jeepem. 
Trasa: Kozienice - Stanisławice - singlami przez Marianów do Królewskiego Gościńca - Stoki - Kolonka.
Czas jazdy orientacyjny - po przejeździe padła mi bateria w liczniku.

Rekreacyjny przejazd "po cywilnemu" z D. do Dęblina w celu penetracji tego miasta. Dla D. był to absolutny max days. Szykuje się kolejny kompan do jazdy, mam nadzieję. W Dęblinie zaskoczyło nas Os. Lotników, na którym stoją trzy dwunastopiętrowe bloki. Zupełnie nie spodziewałem się, że w tej miejscowości są takie budynki. W Dęblinie posiedzieliśmy trochę nad Wisłą, gdzie również musieliśmy przeczekać deszcz. Generalnie całkiem miły przejazd. Chyba pierwszy raz w życiu przejechałem nie tak w sumie mało km tak spokojnym tempem i nawet mi się to podobało.
Trasa: Kozienice - dk 48 do Dęblina (z wyłączeniem Mozolic Małych) - jazda po Dęblinie - dk 48 do Janikowa Folwarku (z wyłączeniem Mozolic Małych) - polami do Janowa - Kozienice.

Tym razem poszło mi trochę lepiej, ale i tak pod koniec K. musiał dostosowywać tempo do mojego. Oddechowo jest ok, ale nogi szybko mi się zakwaszają. Wypad wyszedł dobrze. Pogoda dopisała. Odcinek od Podgóry do Iłży przejechałem po raz pierwszy, więc odkryło się trochę obszaru.
Trasa: Kozienice - Czarna Droga - Pionki - Podgóra - Tczów - Kazanów - Iłża - Osuchów - Tczów - Podgóra - Pionki - Augustów - Kozienice.

Przejażdżka z K. za Radomkę. Przejechaliśmy sporo odcinków, po których jeszcze nigdy nie jechaliśmy. Na naszej trasie znalazł się m.in. Grabowy Las, miejscowość, w której ostatnio byłem kilkanaście lat temu. Co do dyspozycji, nie jest dobrze. Daje się we znaki mała ilość przejechanych w tym roku km i adaptacja mięśni do biegania wskutek treningu biegowego, który jeszcze do niedawna prowadziłem.
Trasa: Kozienice - Stanisławice - lasem do Brzózy - polami do Wólki Brzózkiej - Mąkosy Nowe - Goryń - Bartodzieje - Bierwce - Grabowy Las - Dobieszyn - częściowo zielonym szlakiem do Cecylówki Głowaczowskiej - Studzianki Pancerne - lasem do Ryczywołu - dk 79 do Kozienic.