Niedziela, 7 sierpnia 2016
Firlej
Wyjazd z K. Znalazł się jeszcze jeden dość ciekawy cel w zasięgu jednego dnia drogi, którego jeszcze nie osiągnąłem. Jezioro Firlej jest dość znanym zbiornikiem i dlatego całkiem ciekawym faktem jest, że dopiero tego dnia tam pojechałem. Tereny na wschód od Dęblina emanują spokojem i nieskażoną przyrodą. Ściana wschodnia pewnie jeszcze mnie zaskoczy. Samo jezioro w miejscowości Firlej ma oryginalny kształt, zbliżony do koła. Trochę krzyku niczym w Mielnie, ale i można też znaleźć dogodniejsze miejsce do przerwy w jeździe nad wodą. Ławka, którą widać poniżej, była świetna. Wracając, przejechaliśmy przez Kock. Spodziewałem się, że jest to większe miasto. Choć nie tak daleko od Wisły, trochę czuć już wschodni klimat. Droga od Kocka w kierunku Dęblina była jednym z cięższych odcinków, jakie przejechałem - weszło już zmęczenie przy wyraźnie gorszej dyspozycji niż w poprzednich latach, pagórkowaty teren i mocny przeciwny wiatr. Utrzymywanie prędkości 20 kmh było wyzwaniem, na niektórych podjazdach przy 12 kmh rower mi już "nie szedł". Tym śmieszniejsze (albo bardziej ironiczne) wydało się pytanie pracownika stacji paliw, czy wracam z Rio. Taka średnia może na srebro by wystarczyła...
Generalnie przejazd jak najbardziej udany, spenetrowałem wiele terenu, który pozytywnie mnie zaskoczył. Zrobiłem najdłuższy dystans w tym roku.
Trasa: Kozienice - Dęblin - Bobrowniki - Baranów - Michów - Nowy Antonin - Firlej - Kock - Przytoczno - Dęblin - Kozienice.







Generalnie przejazd jak najbardziej udany, spenetrowałem wiele terenu, który pozytywnie mnie zaskoczył. Zrobiłem najdłuższy dystans w tym roku.
Trasa: Kozienice - Dęblin - Bobrowniki - Baranów - Michów - Nowy Antonin - Firlej - Kock - Przytoczno - Dęblin - Kozienice.







- DST 184.54km
- Teren 10.00km
- Czas 07:42
- VAVG 23.97km/h
- VMAX 46.83km/h
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj