Wypad w lekko okrojonym składzie, a dokładnie bez B., który miał wtedy do wykonania bardzo poważne zadania. Także na posterunku zostali ja, czyli Sebastian, M. i K. Głównym celem było kupno roweru dla M. Chłopaki wpadli jednak na pomysł, żeby połączyć to z jazdą po Ojcowskim Parku Narodowym. Decyzja zapadła szybko, a dokładnie poprzedniego wieczoru. Kilkanaście godzin później byliśmy już na pokładzie Toyoty Avensis Verso pokonując jakieś 250 km do miejscowości Przybysławice, gdzie zostawiliśmy samochód. Nasza pętla miała lekko ponad 70 km, ale całkiem sporo przewyższeń. Odwiedziliśmy takie miejscowości jak Ojców czy Pieskowa Skała. Widzieliśmy Maczugę Herkulesa, Bramę Krakowską i inne obiekty. Z kilku miejsc widać było nawet Kraków tudzież Tatry. Chłopaki ładnie dawali radę na rowerach enduro mimo sporej wagi i dużych strat energii wskutek działania zawieszenia. Na trasie znalazło się sporo singli, zjazdów, podjazdów. Było gdzie poszaleć. Pogoda nawet dopisała.
Od razu robię reklamę naszej strony: http://trailseekers.pl/dolina-bolechowicka-opn/ ; D
PS. Relację napisałem w bardzo stonowanym stylu, ale tak naprawdę była to najlepsza jazda w mojej "karierze". 
 

Pierwszy przejazd w tym roku w składzie ja, B., K. i M. Bardzo udany, było dużo dynamicznej jazdy, singli, podjazdów. Góry Miłosne chciały nas jednak zatrzymać na dłużej i pierwszy raz w historii połamałem hak od tylnej przerzutki. Chwilę później B. zniszczył obręcz i podarł ubranie. Do domu holowali mnie za pomocą drąga, małego drzewa o długości ok. 3-4 m. Takie połączenie okazało się całkiem praktyczne i przy dobrej współpracy bez większych trudności przebyliśmy trasę od Pionek do Kozienic. Dodaję dane tylko do chwili awarii.
Trasa: Kozienice - single w okolicach Aleksandrówki - Czarna Droga - Januszno - single koło Januszna - Pionki - single w Górach Miłosnych. 

Samotny, intensywny przejazd; odwiedziłem Januszno i przejechałem obok dymarek.
Trasa: Kozienice - "Królewskie Źródło" - Januszno - Augustów - Kozienice.

Jazda z B. Pogoda całkiem spoko, ale dość niepewna. Przez ostatnie kilka km bił nas po twarzach grad. Tempo dość spokojne, ale miejscami jechaliśmy też i dynamicznie, więc było jak się zmęczyć. Trochę singli, trochę Krępca, trochę Garbatki, trochę ładnych asfaltów, trochę nowych ścieżek i najlepsza ambona, jaką widzieliśmy z super wygodnym fotelem w środku.
Trasa: Kozienice - "Krępiec" - Garbatka-Letnisko - Laski - Pionki - leśnymi drogami do "Załamanka" - Augustów - do Czarnej Drogi - Aleksandrówka - Kozienice. 

Jazda 100 % asfalt przy słabej pogodzie - 6 stopni, pochmurno. 
Trasa: Kozienice - Stanisławice - Ursynów - Przejazd - dw 737 - Augustów - Kozienice.

Jazda z B. po górkach w Aleksandrówce. Słaba pogoda- nie chciało się nigdzie dalej jechać.

Górki koło Aleksandrówki. B. testował nowy rower. 

Piszę "pierwszy", bo nie liczę jakichś przejazdów poniżej 20 km. Pogoda zdecydowanie najlepsza w tym roku: słonecznie, było może nawet z 15 stopni, wiatr słaby. Nie było łatwo. Ponad 70 km przejechanych po takim terenie jako pierwsza jazda w tym roku dało się we znaki. Tym bardziej, że nie doceniłem moich potrzeb energetycznych i druga połowa przejazdu z wolna stawała się drogą przez mękę. Jeszcze nigdy nie miałem takiego deficytu glukozy. Ale ogólnie było ok. 
Trasa: Kozienice - Aleksandrówka - lasem do dw 737 - lasem do czerwonego szlaku rowerowego - przecięcie Czarnej Drogi - Pionki - Rez. "Pionki" (Góry Miłosne) - zielonym szlakiem do Mysich Górek - Siczki - lasem do Wielkiej Góry - Królewskim Gościńcem do drogi Stanisławice-Stanisławów - lasem i polami do Bud - Kozienice. 

(Jako, że znajomi robią stronę internetową z relacjami, zdjęcia będę wstawiał tu sporadycznie, a bs będzie mi służyło głównie do celów statystycznych. Oczywiście zachęcam do kontaktu na prv, jeśli kogoś coś zainteresuje.)

Jazda z B. w okolicach Kozienic - górki koło Aleksandrówki, sporo zjazdów/podjazdów. Pogoda się już robi wiosenna. 

Podobny motyw, co wczoraj, ale bez B. i bez parku i Górki Starzyka. Pojeździłem trochę po górkach koło torów i tyle. Za to pogoda gorsza - przelotne opady deszczu i porywisty wiatr.