Sobota, 15 czerwca 2013
Koncert - Janowiec
Pojechałem do Janowca na koncert (pierwszą połowę koncertu). Połowę drogi powrotnej odbyłem po ciemku, z czołówką na głowie. Dość dobrze się jechało. Szczególnie ciekawa jest jazda właśnie w nocy, kiedy inaczej odczuwa się prędkość - wydaje się, że się jedzie z 1,5x szybciej niż w rzeczywistości.
Pierwszy raz byłem w Janowcu szosą. Nie przypuszczałem, że jest to tak blisko. Wszak niebieski szlak prowadzący do tego miasteczka daje się we znaki, szczególnie piaszczystymi odcinkami, no i szlakiem "robi się" do Janowca ok. 60km. Ulicą wyszło mi ich 48, co przy moim tempie jazdy pozwala tam dotrzeć w 2 godziny (zaokrąglając oczywiście, dokładnie jechałem tam dziś około 7 kwadransów).
Pierwszy raz byłem w Janowcu szosą. Nie przypuszczałem, że jest to tak blisko. Wszak niebieski szlak prowadzący do tego miasteczka daje się we znaki, szczególnie piaszczystymi odcinkami, no i szlakiem "robi się" do Janowca ok. 60km. Ulicą wyszło mi ich 48, co przy moim tempie jazdy pozwala tam dotrzeć w 2 godziny (zaokrąglając oczywiście, dokładnie jechałem tam dziś około 7 kwadransów).
- DST 96.19km
- Czas 03:39
- VAVG 26.35km/h
- VMAX 46.35km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj