Zostałem przewieziony wraz z rowerem do Grabowa, skąd szosą pojechałem do domu.
Do Brzózy bardzo dobrze się jechało (korzystny wiatr), potem trochę gorzej.

Kozienice - Grabów n/Pilicą - Dąbrówki

Znalazłem ciekawe miejsce nad Radomką w Leżenicach.
Trasa: Kozienice - Głowaczów - Leżenice (tu zrobiłem mały rekonesans) - Głowaczów - czerwonym szlakiem do Stanisławowa - Królewski Gościniec - przez las do wiaduktu na drodze nr 48 - Kozienice.

Niebieskim szlakiem do Królewskich Źródeł i do Kociołek, skąd wróciłem szosą do domu.

Jazda po południowych okolicach Kozienic z wujkiem. Po drodze mała lekcja historii.
Zobaczyłem również Królewskie Źródło w jeszcze bardziej "przejściowym" stanie. Dosłownie wszystko, łącznie z ogrodzeniem polanki, zostało usunięte. Praca wre, a ja ciekawy jestem efektów. Śmierdzi to trochę komercją. Dobrze, że jest tam rezerwat przyrody. Bynajmniej nie trzeba się martwić o to, że powstanie tam autostrada czy coś innego, równie zbójeckiego.
Anyway.
Trasa: Kozienice - niebieskim szlakiem do rezerwatu "Królewskie Źródło" - czarnym szlakiem do Żytkowic - Garbatka Let. - niebieskim szlakiem do Molend - Garbatka Let. - Słowiki (częściowo zielonym szlakiem) - Sieciechów - Słowiki - Leśna Rzeka - Ruda - Janów - Kozienice.

Pojechałem z 2 znajomymi (jeden z nich dołączył do nas w Gniewoszowie). Trafiliśmy na ładną pogodę. Dość wyczerpujący wyjazd, ale udany.
Trasa: Kozienice - Gniewoszów - Puławy - czarnym szlakiem przez lessowe wąwozy do Parchatki - Kazimierz Dolny - szlakiem rowerowym do Nałęczowa - Wąwolnica - Celejów - Bochotnica - Puławy - Gniewoszów - Kozienice.

Postanowiłem poszukać bunkrów między Wolą Goryńską a Brodami. Udało mi się znaleźć jeden z prawdopodobnie 20. Nie miałem czasu szukać kolejnych. Robi wrażenie. Pozytywnie mnie zaskoczył. Monumentalne betonowe płyty wkomponowane w sosnowy las poryty wybuchami. Ciekawe tereny, aż odczuwa się tam pewien niepokój. W ogóle pierwszy raz byłem w okolicach Gorynia, a to stosunkowo blisko od Kozienic. Nawet całkiem ładne krajobrazy tam się znajdują: terasy wijącej się rzeki Radomki, pofałdowane pola z porozrzucanymi głazami, wioski z dość wąskimi, nieco krętymi ulicami. Pozytywnie. Muszę wspomnieć również o sklepie w Lewaszówce (tam już byłem nie raz, nie dwa) - najlepszy wiejski sklep jaki znam, polecam ; )
Trasa: Kozienice - Brzóza - Mąkosy Stare - Goryń - trochę kręcenia się po okolicach - Wola Goryńska - Goryń - Mąkosy Stare - Cecylówka - Stanisławów - Królewskim Gościńcem do drogi nr 48 - Kozienice.
Jechało się dobrze, aczkolwiek było gorąco, co wracając, dość mocno odczułem. Nienaturalnie mocno się zmęczyłem jak na 70 km, w domu miałem zawroty głowy. Wróciłem na 12:50, a ok. 13:30 miałem być (umyty, przebrany) w szkole, żeby o 14:00 zacząć pisać maturę z historii.

Pojechałem do Działek Brzózkich zrobić kilka zdjęć ciekawego domu. Po Królewskim Gościńcu jechałem prawie 50km/h... ciekawie tak po lesie poruszać się z taką prędkością, aczkolwiek jakoś jej nie odczułem zbytnio.

W: przez Śmietanki. Z: przez Janików.

Pochmurne popołudnie. Pojechałem w południową stronę. Dotarłem do Rezerwatu Brzeźniczka po drodze spotykając profesora od wf-u z liceum. Dalej udałem się w kierunku Pionek, gdzie na kilka km odechciało mi się jazdy: przejechały 2 crossy pozostawiając za sobą chmurę kurzu, w tym samym czasie rozładował się także mój odtwarzacz. Przed Pionkami skręciłem w prawo i przejechałem kawałek żółtym szlakiem pieszym, gdzie czekała mnie niespodzianka. Zrobiono asfaltową drogę z Pionek do Augustowa, którą przetestowałem. Swoją drogą nie lubię takich przedsięwzięć. "Niszczą" dziewiczość puszczy. Z Augustowa główną szosą dojechałem do niebieskiego szlaku i wróciłem nim do Kozienic.